65 milimetrów średnicy, pięć uncji czystego srebra wybite stemplem lustrzanym, oko rewersu wykonane z masy perłowej, limitacja 750 sztuk dystrybuowanych na całym świecie – żaden kolekcjoner nie przejdzie obok takiego okazu obojętnie. Skarbnica Narodowa wprowadza do sprzedaży numizmat „Parowiec na rzece Missisipi”. Moneta ta upamiętnia upływającą w 2015 roku 180. rocznicę urodzin Marka Twaina. „Ojciec amerykańskiej literatury” zapewnił nieśmiertelność XIX-wiecznym, imponującym parowcom pływającym po amerykańskich rzekach w swojej autobiografii pt. „Życie na Missisipi”.
„Parowiec na rzece Missisipi” wykonany z masy perłowej umieszczony jest na rewersie srebrnej monety o próbie 999/1000, a awers zdobi profil Królowej Elżbiety II. Jest to kolejny egzemplarz z serii monet zdobionych macicą perłową. Linia ta została zapoczątkowana w 2012 roku i od razu podbiła serca numizmatyków, wyprzedając się na pniu. W ramach serii ukazały się m.in. monety takie jak: „100. rocznica zatonięcia Titanica”, „Nautilus”, „Zeppelin” a także emisje przedstawiające znaki chińskiego horoskopu.
XIX-wieczne parowce pływające po rzece Missisipi nie tylko przyczyniły się do rozwoju samej rzeki, odegrały także ważną rolę w historii Ameryki. Pod koniec XIX wieku na zachodnich rzekach kursowało około 10 tysięcy parowców. Pierwszym zwodowanym na rzece Missisipi parowcem była jednostka o nazwie „New Orleans”. „Delta Queen” był ulubionym parowcem amerykańskich prezydentów, pływali na nim H. Hoover, H.Truman, oraz J.Carter. Siostrzany parowiec „Missisipi Queen” zbudowany został w 1976 roku dla upamiętnienia dwusetnej rocznicy Stanów Zjednoczonych. Inspiracją do powstania tego okrętu były słowa Marka Twaina: „Któregoś dnia zbudują największy parostatek, jaki widział świat, długi, biały i błyszczący w słońcu. To będzie Królowa Missisipi„. Kiedy zlecono jego budowę w 1976 roku, prezydent Gerald Ford zadeklarował, że „parowiec ten jest hołdem złożonym dziedzictwu rzek Ameryki„. Ważący 3364 tony i mierzący 116 m, mógł zabrać 416 pasażerów i 157 członków załogi. Był znacznie większy niż ulubiona przez prezydentów USA jednostka „Delta Queen”.