Dobry żart tynfa wart! Historia Andrzeja Tymfa

Powiedzenie „dobry żart tynfa wart” słyszał chyba każdy. Ale czy wiesz, skąd się wzięło? Otóż jego źródło jest ściśle związane z polską numizmatyką! Dowiedz się, kim tak naprawdę był Andrzej Tymf oraz jaką rolę odegrał w polskim systemie monetarnym.

Andrzej Tymf, czyli kto?

Andrzej Tymf, a właściwie Andreas Timpe lub Tümp był niemieckim mincerzem żyjącym w XVII wieku, który stał się jedną z najważniejszych postaci w historii polskiego pieniądza. Dzieje jego udziału w rozwoju naszego systemu monetarnego mają zarówno cienie, jak i blaski, lecz pewne jest jedno: warto się im przyjrzeć bliżej, choćby po to, aby dowiedzieć się, skąd wzięło się dobrze znane powiedzenie.

Tymf pochodził z niemieckiego Rostocku i wywodził się z mincerskiej rodziny. Do Polski trafił za sprawą podskarbiego koronnego króla Jana Kazimierza – Bogusława Leszczyńskiego, jeszcze przed potopem szwedzkim. Początkowo osiadł w Wielkopolsce, gdzie przyczynił się do rewitalizacji rozwoju dwóch mennic – w Poznaniu oraz we Wschowie. Zatrzymał go najazd Szwedów, który zatrzymał krajową gospodarkę i zmusił mincerza do zamknięcia działalności – m.in. dlatego, że nie chciał bić monet z wizerunkiem szwedzkiego króla, pozostając wiernym polskiemu. Nie oznaczało to jednak, że Tymf zniknął z rynku menniczego! Za swoje zasługi dla rozwoju monetaryzmu polskiego został zaproszony przez przebywającego na wygnaniu Jana Kazimierza do Opola. I to tu ponownie rozpoczął bicie monet.

Jako wardajn królewski

Po potopie Tymf wrócił do Poznania, ponownie otwierając podwoje swojej mennicy. Próbował również znowu otworzyć tę we Wschowie, jednak powstrzymał go przed tym główny konkurent – Tytus Liwiusz Boratini z Krakowa, wykupiwszy cały zapas srebra. Jednak to Andrzej Tymf ostateczne był górą, ponieważ król mianował go wardajnem, a więc kontrolerem wszystkich mennic działających na terenie Polski. A co za tym idzie, to on wydawał opinię o jakości poszczególnych monet. Jak można się domyślić, faworyzował te, które sam bił! W efekcie ośmioletnich „rządów” Tymf przejął panowanie nad wszystkimi kluczowymi mennicami w Polsce i stał się największym potentatem menniczym!

Bicie tymfa – przyczyny i skutki

Początkiem końca Andrzeja Tymfa była próba poprawy sytuacji polskiej gospodarki, zniszczonej potopem szwedzkim. Mincerz zaproponował królowi, aby rozpocząć bicie srebrnej monety o wartości nominalnej 30 groszy, która w rzeczywistości była warta 10-15 gr (zawierała srebro o takiej wartości). Na monetach wybito charakterystyczny napis po łacinie, który na polski można przetłumaczyć jako „Zbawienie ojczyzny daje tu cenę i lepsze jest od metalu”. Jednak to wyjaśnienie nie przekonało Polaków, a tymfy – bite często bardzo niestarannie i z błędami – stały się obiektem żartów i nie cieszyły się popularnością na rynku. W efekcie pomysł, który miał wzmocnić gospodarkę Rzeczypospolitej, tak naprawdę jeszcze bardziej ją osłabił, a sam Tymf opuścił Polskę i ostatnie lata życia spędził w obecnym Słupsku, który wówczas należał do Niemiec.

Niemniej jednak tymfy – monety srebrne bite w latach 1663-1666 – dziś mają wysoką wartość kolekcjonerską. Dlatego w swoich zbiorach chce je mieć niejeden numizmatyk.

Polska numizmatyka: https://www.skarbnicanarodowa.pl/polska-numizmatyka